Ballada o Płocku
Raz w niedzielę po obiedzie Mąż do żony, że jedzie Interesy załatwiać do Płocka A żoneczka wkurzona Jak nie wróci to skona I powiada: jak świetnie się składa Mąż po Płocku grasuje Ładne panny całuje Z dziewczynkami się świetnie zabawia A żoneczka wkurzona Jak nie wróci to skona I powiada: jak świetnie się składa Śpi żoneczka w mieszkanku Śpi spokojnie w ubranku Wtem się sąsiad do okna zakrada Chodź nie skradaj się draniu Sama jestem w mieszkaniu I powiada: jak świetnie się składa Była ciemna już nocka No i mąż wraca z Płocka I zastaje w swym łóżku sąsiada Wziął scyzoryk rozłożył I z powrotem go złożył I powiada: jak świetnie się składa Śpij żoneczko kochana Śpij z sąsiadem do rana Bo ja musze powracać do Płocka Tam dziewczyny czekają I wódeczkę stawiają I powiada: jak świetnie się składa |
> |
(c) 2023 www.dekoracje4u.pl | Wszystkie prawa zastrzeżone.
|